Pogromca kłaków, moja tajna broń.
Weź kota mówili, będzie fajnie mówili, ale nikt nie powiedział, że jego sierść będzie wszędzie, absolutnie wszędzie! Oba moje koty są długowłose i mają nad przeciętnie bujne i gęste czupryny. Wyglądają na duże, ale to tylko włosy, conajmniej połowa to ich wszechobecne kłaki. Na ubraniach, na meblach w jedzeniu, ale najgorsze są gdy wejdą mi do oczu, ciężko je wyciągnąć. Nie ma innej rady, trzeba czesać, sumiennie, codziennie...
FURminator jest mi znany od wielu, naprawdę wielu lat. Pierwszy raz usłyszałam o nim na Wystawie Psów Rasowych ponad sześć lat temu. W domu od zawsze były psy, ale koty są nowością, więc FURminator używałam do tej pory jedynie do psiej, szorstkiej sierści i szczerze go pokochałam. Kocia sierść jest inna, bardziej miękka, cieżko uchwytna, co nie znaczy, że nie da się jej poskromić. Czy moje koty lubią się czesać? Z tym bywa różnie, ale nie mają wyjścia, bo dobre ich wyczesanie oznacza dla mnie dwa dni wolnego od odkurzania. Uwierzcie mi, że dwa dni, to całe lata świetlne przy czwórce kudłatych zwierząt.
Na zdjęciu widzicie, z czym dokładnie się mierze każdego dnia i jak trudny ;) jest mój przeciwnik. Przy jednym posiedzeniu jestem w stanie wyczesać sobie kolejnego kota ;) Z całą pewnością FURminator potrafi wyczesać jak mało co. To o czym jeszcze warto wspomnieć, to stabilny uchwyt, wyjątkowo dobrze leży w dłoni. Przycisk FURejector, to kolejne opatentowane ulepszenie dzięki któremu możecie oczyścić grzebień FURminatora dosłownie jedną ręką, drugą zapewnę potrzebujecie przytrzymać kota ;) FURminator deShedding Tool dla kota, to innowacyjne urządzenie, które będzie Wam służyć całe życie. Jest wyjątkowo starannie wykonany, z precyzją w każdym detalu. Jeśli tylko po użyciu będziecie odkładać go w jedno miejsce, tak by chronić grzebień przez uszkodzeniem, gwarantuje, że będzie wam służył latami.
Kolejnym cudownym wynalazkiem kryjącym się pod nazwą FURminator jest po prostu rolka do ubrań. W tym momencie opiekun każdego kota i psa szeroko otwiera oczy i czeka na to co napisze dalej ;) jakiś czas temu podczas wątpliwej przyjemności na fotelu stomatologicznym lekarz mówi do mnie "O widze, że ma Pani białe koty" Myśle sobie, Wróżka czy stalkerka??? Pytam skąd Pani wie? Na co ona mówi, poznaje po sierści na Pani ubraniu hahahahah.
Moja podpowiedź, kupujcie zwierzęta pod kolor swojej garderoby ;) Wracając jednak do naszej rolki Hair Collection Tool, jestem nią mile zaskoczona. Pewnie do tej pory radziliście sobie z niechcianą sierścią za pomocą rolki z taśmą klejącą, bo jakoś radzić sobie trzeba. Tylko jak poradzić sobie z czyszczeniem legowisk, materacyków, kanapy w salonie? Przecież nie będziecie owijać gości streczem, czy rozkładać ręczników żeby po wizycie u was nie wyglądali jak upierzone kurczaki ;) Albo wyobraźcie sobie napis na drzwiach "Wstęp tylko w białych ubraniach" bo mam akurat białe koty. To by było dopiero zabawne. To wszystko można rozwiązać tą jedną rolką, serio!
Powiem Wam, że mi bardzo, ale to bardzo rolka sprawdziła się właśnie przy czyszczeniu narożnika w salonie i wszelkiego typu legowisk. Nawet nie myślałam, że jest na nich, aż tyle kłaków! Moim zdaniem rolka ta sprawdzi się właśnie do tego typu zadań, do grubych tkanin, zasłon czy poduszek dekoracyjnych. Oczywiście mamy tutaj ten sam uchwyt jak w przypadku FURminatora do podszerstka. Niekwestionowaną zaletą rolki jest jej wielorazowość, co automatycznie klasyfikuje ją jako bardziej ekologiczną. Nie generujemy dodatkowych taśm przy jej użytkowaniu, bo do zbierania sierści wystarczy nam jedynie pasek umieszczony na rolce, to za jego sprawą możemy dokładnie wyczyścić różne powierzchnie. Natomiast boczne pokrętła służą do samoczyszczenia się rolki. Dzięki nim zbiera się nadmiar zebranej na rolce sierści, który następnie kumulowany jest w specjalnym pojemniczku. Za sprawą mini guziczka, otwieramy go i wyjmujemy niechciane kłaczki.
Komentarze
Prześlij komentarz